Rząd Mołdawski kończy powoli chyba największą inwestycję przemysłową w historii tego kraju. Jakby Was zapytano czy Mołdawia ma dostęp do morza co byście odpowiedzieli? Być może, że ma, bo jak pamięcią sięgniemy na mapy to na pewno umiejscowimy ten mały kraj „gdzieś nad Morzem Czarnym”. I słusznie, bo Mołdawia potężną i dużą była. Raz nawet wraz z Siedmiogodem splądrowała południową Polskę. Nic z tego – dziś to jeden z kilkunastu europejskich krajów śródlądowych. Aż do dziś…
Międzynarodowe konsorcjum pod przywództwem Mołdawian i kapitału greckiego za prawie 300 mln dolarów oddaje do użytku ogromny port śródlądowy i terminal naftowy w miejscowości Dżurdżuleszti nad Dunajem w miejscu, gdzie Prut uchodzi do tej rzeki. Wszystko dzięki temu, że Rumunia odstąpiła Mołdowie jedną wyspę największej środkowoeuropejskiej rzeki tuż przy 420-metrowym „wybrzeżu” tego kraju. To było jak dar od Boga, bo w tym miejscu Dunaj ma ponad 3 km szerokości i w sumie spełnia rolę żeglownej zatoki. Tym samym mamy kolejne państwo, które możemy nazwać morskim. Będzie tu terminal o przepustowości 2 mln ton rocznie, zbiorniki na gaz, magazyny, port przeładunkowy, hameryka…
Druga sprawa, że obrońcy przyrody boją się (i słusznie) o to czy rezerwat biosfery UNESCO jakim jest sąsiednia Delta Dunaju nie ucierpi na inwestycji. No cóż… póki nic się nie stanie – nie ucierpi raczej.
Wciąż jednak pytanie, co i skąd chce transportować Mołdawia, skoro Naddniestrze raczej korzystać będzie dalej z portu w Odessie, skąd trafia broń i narkotyki na Kaukaz i Bliski Wschód. Priorytetowe raczej jest uniezależnienie się od ropy i gazu rosyjskiego poprzez transport morski. Czyli coś, czego Polska nie potrafi zrobić od 10 lat…
ad vocem – postanowiłem dodać do tego i tak chaotycznego bloga kategorię „geopolityka”. A tak, bo bardzo ją lubię, cenię i szanuję
To Polska powinna mieć dostęp do Morza Czarnego!
czy aby nie Ukraina udostępniła im teren za co Mołdawia zrewanżowała się tym samy.