Obiekt, budowany w latach międzywojennych według projektów braci Zillmannów zadziwia do dziś swoją wyniosłością i unikatowością architektoniczną. Elektrownia góruje nad Szombierkami swoją olbrzymią wieżą zegarową z największym w Polsce (pomijając Pałac Kultury i Nauki) zegarem tarczowym. Krótka wskazówka ma zaledwie 3 metry długości.
W środku większa część modernistycznego budynku wciąż pracuje, niemniej jednak prawie wszystkie hale mogą być oglądane przez potencjalnych zwiedzających. Hala, główna, która gości wiele wydarzeń i inicjatyw z różnych bajek, pomyślana była kiedyś jako fabryka prochu stąd drewniany, magiczny dach. Niedaleko wejść można do hali maszynowni, gdzie obejrzymy pozostałości po pracującym kolosie oraz rozdzielnię, umieszczoną w… marmurowej płycie. Zwiedzających zawsze zaskakuje dziedziniec, który schowany wewnątrz elektrowni sprawa wrażenie dziedzińca zamkowego. Patrząc w górę wydaje nam się jakby wieża i kominy sięgały nieba.
Do elektrowni można dojechać jedynie wąską drogą od strony centrum Szombierek (ul. Kosynierów) lub kolejką wąskotorową z centrum Bytomia.
Wybrane 4 zdjęcia i całe slajdowisko.
Zillmanowie (Emil i Georg) nie byli braćmi byli spokrewnieni (kuzynami raczej)